Beata Stobiecka: Omawiając wydarzenia izbowe ostatnich trzech miesięcy, nie sposób nie zacząć od informacji o nagłej śmierci Piotra Andrzejewskiego, członka KRIA. Ta smutna wiadomość wstrząsnęła nami dzień przed Zjazdem Krajowym i w pewien sposób przyćmiła wszystko, co się na nim wydarzyło.
Piotr Fokczyński: Z każdego spotkania z Piotrem, z każdej rozmowy, zostawały w pamięci jego mądre słowa i refleksje. Każdy poruszany przez niego wątek miał duże znaczenie i był wart zapamiętania. Brakuje mi tej mądrości i intelektualnego wsparcia. Do dzisiaj nie otrząsnąłem się z wrażenia pustki, spowodowanej niespodziewanym odejściem. Całe szczęście przez ostatnie dwa lata Piotr zdążył zostawić ogromny zasób wiedzy, a także wzory postępowania i podchodzenia do niektórych spraw. Dzięki temu jestem teraz odpowiednio „wyposażony” i na długo mi tych zasobów wystarczy. Obowiązki Piotra biorę na siebie, co jest równoznaczne z odpowiedzią na pytania, czy poszerzamy Radę Krajową, czy nie.
Czy sprawy, na których Piotrowi zależało, szczególnie losy ustawy o zawodzie, idą w dobrym kierunku?
Zarówno w tej, jak i w innych ważnych kwestiach, otworzyło się okienko. Sytuacja jest wciąż bardzo dynamiczna – trzeba pamiętać, że kiedy wszystko było na dobrej drodze do sfinalizowania tematów i tworzyły się listy do Parlamentu Europejskiego, nastąpiła zmiana na stanowisku ministra. Od tego momentu układamy relacje z władzą centralną od nowa. Zadbaliśmy jednak o szybki kontakt i udało nam się zaprezentować ministerstwu trzy filary naszego działania na ten rok. Wcześniej propozycje te przeszły próbę ognia na radzie legislacyjnej i zostały przedstawione w folderach, które delegaci otrzymali na Krajowym Zjeździe. W tej chwili krok po kroku wdrażamy nasze propozycje w życie.
Czyli trwają nieustające spotkania z władzami, prezentacje i przekonywanie o konieczności wprowadzenia zmian?
Między czerwcem a wrześniem mieliśmy bardzo dynamiczny czas pokonywania statycznego oporu i wchodzenia w dosyć aktywny obustronny kontakt z resortami, z którymi rozmowy były prowadzone już wcześniej.
Na wizycie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego u podsekretarz stanu, pani Marty Cienkowskiej, i później na spotkaniu z panią Marleną Happach, dyrektorką Narodowego Instytutu Dziedzictwa, uzyskaliśmy zapewnienie o woli współpracy i słuchania naszego głosu. Ponieważ będzie modernizowana ustawa o zabytkach, od razu wniosłem przygotowane przez IARP postulaty legislacyjne. Natychmiast wysłaliśmy też nasze uwagi i wnioski do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Wiedzieliśmy, że zbliża się rozpoczęcie prac Komisji Planowania Przestrzennego i musimy przygotować się do dyskusji, która okazała się naprawdę ciekawa. Zapowiedziano nawet konferencję podsumowującą rok obowiązywania ustawy.
Dymisja kolejnego ministra zajmującego się tematyką planowania przestrzennego nie ułatwia prowadzenia dialogu. Oczywiście nie zrażamy się i wychodzimy z tym samym do nowego ministra, niemniej – wbrew pozorom – nie jest to prosty proces.
Wróćmy jeszcze do procedowania ustawy o zawodzie architekta.
Nasze postulaty przekazaliśmy na ręce pana ministra Krzysztofa Paszyka, przypominając, że jest to projekt rządowy i upominamy się o kontynuację procesu legislacyjnego. W obszarze edukacji zastanawiamy się, czy nie podjąć rozmów z panią minister edukacji, Barbarą Nowacką, na temat wprowadzenia do programu nauczania naszego projektu Kształtowanie Przestrzeni lub jego elementów. Wrócimy też do rozmów z panem ministrem Dariuszem Wieczorkiem, dotyczących finansowania praktyk studenckich, bo niestety wciąż brakuje na nie funduszy.
Z jakimi tematami wewnętrznymi mierzy się teraz KRIA?
Zbieramy materiały i przygotowujemy się do monitorowania efektów prowadzonej obecnie polityki finansowej. Może jeszcze za wcześnie na podsumowania, ale na pewno można już wysunąć pierwsze wnioski. Analiza jest prowadzona przez skarbnika na podstawie materiałów zbieranych z okręgów.
Pracujemy też nad niedokończonym projektem zmian w KEZA. Udało nam się sformatować zespół, który przejmie działania przy kodeksie po poprzednim zespole, czyli komisji powołanej przez Zjazd. Ostatni Zjazd nie wyraził woli, aby prace były kontynuowane przez ten zespół, co mnie trochę zaskoczyło. Jest to chyba dowód na to, że delegaci są zmęczeni dyskusją i chyba nieco zdezorientowani. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku dalszego prowadzenia tych prac. Zaprosiliśmy do współpracy z Krajową Radą grupę osób, która mocno zaangażowała się w analizę projektu przedłożonego przez poprzedni zespół i pomoże nam w nowym spojrzeniu na ten bardzo ważny dokument. Przyjęliśmy harmonogram pracy, omówiliśmy metodę i uzupełniamy materiały wyjściowe. ■