logo
Strefa architekta - logowanie
EN
ZAWóD:ARCHITEKT
03.12.2024

„Konwent” na łamach Z:A

Rozmowy przewodniczących okręgowych izb, opublikowane do tej pory w „Zawodzie: Architekt”, stanowią zbiór cennych spostrzeżeń i wskazówek na przyszłość. Nazwałbym je unikalnym konwentem przewodniczących.

W jednej z tych rozmów Marcin Kamiński wyraźnie ubolewa, że konwenty odbywają się zbyt rzadko. Podzielam jego rozczarowanie. Jako jeden z inicjatorów Konwentu Przewodniczących Izb Okręgowych IARP zawsze traktowałem te spotkania jako idealne miejsce do wymiany doświadczeń i źródło inspiracji dla działań Krajowej Rady. Połowa kadencji to zatem świetny moment na refleksję nad przesłaniem, płynącym z rozmów przedstawicieli OIA na łamach Z:A.

RÓŻNE OBLICZA SOLIDARNOŚCI

Pod koniec roku 2023, w Z:A nr 90, Bartosz Jarosz, Bartosz Macikowski, Marek Kaszyński i Grzegorz Dżus dyskutowali o kondycji Izby i słabnącym zaangażowaniu w jej działania nowego pokolenia architektów. Rzeczywiście, po 20 latach warto pochylić się nad tym zagadnieniem. Była to bardzo ciekawa rozmowa o istocie samorządu zawodowego, a przede wszystkim o istocie naszej profesji. Niektóre refleksje przewodniczących świetnie wpisują się w prowadzone obecnie w naszym środowisku rozważania o wizerunku architekta, o wewnętrznej i zewnętrznej komunikacji. Z całej debaty najbardziej zapadł mi w pamięć zgodnie wypowiedziany apel: „Nie dajmy się podzielić”. Słowa, które wybrzmiały w dyskusji prowadzonej w czasie próby deregulacji naszego zawodu (całe szczęście nieudanej), mają dwojakie znaczenie. Ja odbieram je jako przejaw wzmocnienia jednolitego głosu Izby, odnoszącego się do ważnych dla nas spraw, wśród których rozmówcy na pierwszym miejscu umieścili ustawę o zawodzie architekta.

Wątek izbowej solidarności powraca we wszystkich kolejnych debatach publikowanych w piśmie. Z dyskusji ustrojowej pod hasłem „IARP – urząd czy samorząd?” (Z:A nr 92) – w której wzięli udział Małgorzata Schmidt, Piotr Błażejewski, Paweł Filipowicz, Łukasz Górzyński i Marcin Marczak – wyłania się bardzo trafne ujęcie idei samorządności zawodowej, opierające się wprost na zadaniach Izby, zapisanych w ustawie. Uczestnicy tej debaty poszukiwali balansu między obowiązkami izbowymi, które stanowią o powadze naszej organizacji, a wieloma innymi aktywnościami, często skupionymi na poszukiwaniu konkretnej wartości dodanej. Dla osób zaangażowanych w pracę te kreatywne inicjatywy są często motorem do działania i odskocznią od codziennych obowiązków. W tej rozmowie powrócił motyw istoty zawodu i refleksji nad nim, wyrażonej poprzez studzenie naszego samozadowolenia. O obowiązkach wobec społeczeństwa trzeba pamiętać szczególnie teraz – w trakcie prac nad KEZA. Rozmowa pomiędzy przewodniczącymi trzech różnych pod względem wielkości okręgów zakończyła się życzeniami spełnienia marzeń o jedności w Izbie. Jak zaznaczył Marcin Marczak: „nie «podział środowiska», tylko «konsolidacja i wyznaczanie priorytetów»”. Optymistyczne.

RELACJE

Szczególnie ciekawa była debata o naszych relacjach z władzami lokalnymi, przeprowadzona tuż po wyborach do samorządów terytorialnych. Dyskusja „Architektura i władza” (Z:A nr 93) – z udziałem Anny Kościuk, Renaty Święcińskiej i Leszka Horodyskiego – pokazuje, że warunki wykonywania naszego zawodu w bardzo dużym stopniu zależą od kontaktów z lokalną władzą i od chęci współpracy jej przedstawicieli z architektami. Współpracy tej daleko jest do ideału. Dodatkowo jej charakter obrazuje wielki problem naszego kraju, a mianowicie to, że na politycznej giełdzie wiedza ekspertów nie jest w cenie. Renata Święcińska wyraziła słuszne, choć dosyć gorzkie spostrzeżenie, że wielu samorządowców i polityków swoją wiedzę o urbanistyce oraz architekturze czerpie z osobistych doświadczeń z budowy domu jednorodzinnego.

W ostatnim czasie rozesłaliśmy do izb okręgowych pytanie, dotyczące sposobu powoływania komisji urbanistyczno-architektonicznych w ich regionach. Niestety otrzymane odpowiedzi pokazują, że samorząd terytorialny, ignorując nasze rekomendacje, częściej traktuje komisję jak kłopotliwy obowiązek niż ekspercką grupę doradców. Teraz, w trakcie wprowadzania reformy planowania przestrzennego, to fatalna diagnoza. Co znamienne, Minister Rozwoju i Technologii do dzisiaj nie powołał Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej.

W dyskusji opublikowanej w Z:A nr 93 pojawił się bardzo interesujący, szczególnie dla mnie, wątek o architektach miast, który stanowi kontynuację debaty na ten sam temat, przeprowadzonej na 4 Design Days 2024. Godne uwagi konkluzje należy zapamiętać – myślę, że warto propagować wzorce dotyczące zakresu odpowiedzialności architekta miasta przy prezydencie lub burmistrzu czy architekta gminy przy wójcie. Dzięki temu instytucje tych architektów nie będą – tak jak ostatnio we Wrocławiu – powoływane tylko na pokaz. Powinniśmy więc upowszechniać wzorce, ale też – co nie jest proste – pracować nad rekomendacjami konkretnych osób na te stanowiska.

POŁĄCZMY SIŁY

Przy okazji ostatniej debaty, która ukazała się w bieżącym numerze Z:A, uczestnicy zatoczyli koło, podejmując wątek jednorodności Izby. Marcin Kamiński, Andrzej Kasprzak i Jakub Tomiczek najwięcej uwagi poświęcili jednak międzyokręgowemu zespołowi ekspertów. To oznacza również kontynuację tematu warunków wykonywania zawodu. Aktywność mniejszych okręgów, które w ramach porozumienia chcą się zająć zawiłościami formalnoprawnymi, z pewnością będzie wsparciem dla członków Izby w wymiarze lokalnym. Bardzo liczymy na to, że aktywność w ramach porozumienia i wnioski z niej płynące przełożą się na pracę Rady Legislacyjnej przy KRIA. Rada bowiem składa się z przedstawicieli wszystkich OIA, również tych mniejszych, czyli sygnatariuszy omawianego porozumienia. Mamy też nadzieję na bardziej intensywną współpracę i komunikację z KRIA.

Prawdą jest, że interpretacje przepisów jako działanie doraźne są dobre, ale trzeba je natychmiast przekształcić we wniosek legislacyjny. Duża liczba takich interpretacji stanowi wyraźny dowód na to, że przepis jest zły. Nie możemy przy tym udawać, że dla całej Polski przedstawiamy jedną słuszną interpretację. Takie praktyki się nie udają – znany jest nam przykład, kiedy na Pomorzu lekceważono interpretację z Małopolski. W tej chwili jedyną, jaką możemy się posługiwać, jest interpretacja, z którą Rada Krajowa wystąpiła do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Tam potwierdzona została nasza wykładnia, nawiasem mówiąc – słabo wykorzystywana. Inne interpretacje powinny być, adekwatnie do potrzeb, zamieniane w propozycje legislacyjne.

Sygnatariusze porozumienia zapowiadają rozszerzenie swojej akcji. W wymiarze lokalnym może to być, jak napisałem wcześniej, bardzo pomocne, ale – jako Rada Krajowa – cały czas będziemy namawiać do połączenia tej inicjatywy z naszym działaniem systemowym.

Nawiązując do wypowiedzi Andrzeja Kasprzaka, jesteśmy gotowi do tego tanga i dlatego zamiast tekstu Budki Suflera wolę inny cytat muzyczny – Come Together The Beatles. Trzymajmy się tego, bo wnioski z przytoczonych rozmów pokazują, że jest duży potencjał do działania.

A wracając do naszych konwentów – może na jakiś czas trzeba wyłączyć WhatsAppa? ■


PIOTR FOKCZYŃSKI

architekt IARP, prezes KRIA RP VI kadencji; w latach 2001–2018 wiceprzewodniczący DSOIA RP, w latach 2003–2021 Architekt Miasta Wrocławia; twórca i koordynator m.in. projektu (wraz z SARP o. Wrocław, Izbą Architektów oraz miastem Wrocław) modelowego osiedla Nowe Żerniki

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.