Źródła trwających od lat barbarzyńskich praktyk, jakim poddawany jest wiejski krajobraz, należałoby szukać m.in. w zbiorowej „utracie pamięci”. Szansą na przywrócenie ładu przestrzennego na obszarach wiejskich byłby wówczas mit, nadający społeczną wartość zasobom ich krajobrazów i na tej bazie rozwijający tożsamość modernizowanej wsi.
W zbiorowej wyobraźni wieś została utożsamiona z prostym, wiedzionym zgodnie z naturą życiem. Ten nostalgiczny obraz od XVI w. kształtowały przedstawienia literackie i malarskie, które ukazywały harmonijny związek przyrody i pracy rolnika. Obraz ten był tworzony i wykorzystywany ideologicznie przez wykształcone elity. Nie ma w nim miejsca na pamięć o trwającej przez wieki pod folwarcznym jarzmem chłopskiej nędzy. Pamięć taka nie nadawała się do budowania – koniecznego w kolejnych okresach transformacji – pozytywnego mitu, dlatego została na długo uśpiona. Mit to opowieść spajająca lokalną lub narodową wspólnotę, wspierająca jej ciągłość i tożsamość. Źródłem tej opowieści jest także wiejski krajobraz kulturowy, którego formy są świadectwem minionych, kolejno nadpisywanych treści i znaczeń. Powojenna teoria oraz praktyka architektury i urbanistyki nie zdołały wytworzyć jednoczącego mitu, który budowałby pamięć o społecznej wartości krajobrazu oraz pomógłby interpretować wzory budowania na wsi. Nie udało się ustalić powszechnie akceptowanych zasad kształtowania krajobrazu architektonicznego terenów wiejskich. W społecznej pamięci utrwaliły się jedynie autonomiczne wizerunki szlacheckiego dworku i włościańskiej chaty.
Elita intelektualna okresu zaborów doceniła wartość kultury ludowej w odniesieniu do kształtowania narodowej tożsamości. Doniosłość odbudowania kulturowej ciągłości na bazie tradycyjnej zabudowy wiejskiej doskonale rozumieli architekci w dwudziestoleciu międzywojennym. Jednak zapoczątkowany wówczas rozwój regionalizmu został dramatycznie zatrzymany po 1945 r. Za pomocą tanich, gotowych projektów „modernistycznych willi” polityka gospodarcza i propaganda PRL próbowały powierzchownie zamaskować różnice między miastem a wsią oraz wykreowały zunifikowany obraz życia dawnej wsi, wykorzystując sprymitywizowany folklor. Ponowne zainteresowanie wątkami tradycji w architekturze rozpoczęło się w pierwszych latach transformacji ustrojowej wraz z procesem odnowy wsi. Jego przejawem były i nadal są m.in. konkursy architektoniczne na projekty regionalnych domów, z reguły trafiające jednak do szuflad. Z drugiej strony ruchy lokalne, których celem była odbudowa podstaw wiejskiej gospodarki, nie interesowały się odnową regionalnej specyfiki krajobrazu kulturowego, ale koncentrowały się wyłącznie na niematerialnym dziedzictwie wsi i jego turystycznym potencjale. W tym czasie realne zarządzanie mieszkaniowym boomem budowlanym, wywołanym zarówno przez przyjezdnych, jak i przez mieszkańców wsi, którzy stracili zatrudnienie w rolnictwie, pozostawiono swobodnej grze rynkowej, gdzie brutalna, codzienna ekonomia skutecznie przełamywała kruchy porządek demokratycznego systemu planowania. Barbarzyńskie – z perspektywy estetycznej, ekologicznej i etycznej – praktyki, jakim od lat poddawany jest wiejski krajobraz, nigdy nie spotkały się ze zdecydowanym społecznym sprzeciwem. Spośród wielu teorii dotyczących przyczyn tej sytuacji jedna odsyła do deficytów zbiorowej pamięci oraz braku lub słabości mitu, który wyznaczyłby reguły wspólnego działania i pełnił należną mu, społeczną funkcję kontrolną.
Do najbardziej czytelnych przejawów chaosu przestrzennego na obszarach wiejskich należy dziś bezładne rozrastanie się terenów mieszkaniowych. Nowa zabudowa dewastuje kształty historycznych wsi. Przyjmuje też postać rozrzuconych wśród pól osiedli i pojedynczych domów zlokalizowanych wprost w granicach dawnych łanów, które po schematycznym podziale trafiły na rynek gruntów budowlanych. Podczas gdy deweloperskie, sypialniane exurbia multiplikują zabudowę podmiejską, zabudowę indywidualną często charakteryzuje skrajne zróżnicowanie.
Tradycyjna, związana z gospodarstwem rolnym zabudowa wsi była zależna od miejscowych uwarunkowań przyrodniczych i dostępnych lokalnie materiałów z powodu oczywistych ograniczeń technologicznych i ekonomicznych. Jej cechami, pomimo wielu indywidualnych modyfikacji, były też powtarzalność i względna niezmienność. Czynniki te umożliwiły przekształcenie form budownictwa wiejskiego w rozpoznawalne wzorce regionalne. W toku modernizacji tradycję zastąpiło budownictwo profesjonalne, oparte na wiedzy naukowej, a miejsce rolników zajęli mieszkańcy miast lub miejscowi niezwiązani z rolnictwem. Obecna żywiołowość ekspansji oraz uniwersalność stylu, jak również nadmierna indywidualizacja zabudowy mieszkaniowej niweczą jej użyteczność w roli medium, przywołującego lokalną specyfikę wiejskiego krajobrazu. Planowanie i projektowanie na obszarach wiejskich służą dziś wyróżnieniu i zaznaczeniu odmienności nowych osiedli, a nie wspieraniu ich przestrzennej integracji. Kolonizowanie tradycji budownictwa wiejskiego odbywa się gdzie indziej. Jest to domena turystycznej – a także społecznej – ekonomii. Odkąd rolnicza funkcja wsi ulega ograniczeniu, częściej dostrzega się korzyści wynikające z gospodarki opartej na wiejskiej kulturze, gdzie podstawowymi surowcami są treści i znaczenia odczytywane również w formach krajobrazu. Ich utowarowienie następuje m.in. w związku z tzw. specjalizacją lub tematyzacją wsi, kiedy wybrany, czasem implantowany z zewnątrz wątek staje się turystyczną atrakcją. Zmienność popytu i mody powoduje konieczność częstego aktualizowania stylizacji produktów turystycznych, co niweczy ich postrzeganie jako autentycznie związanych z miejscem lokalizacji oraz ogranicza identyfikacyjną użyteczność ich wizerunku.
Obserwowana eksterminacja krajobrazu wiejskiego1 stanowi pochodną zbiorowej „utraty pamięci”. Chociaż zapominanie jest integralnym elementem życia społecznego, wiedza oraz pamięć zatrzymana w mitach zapewniają ciągłość kulturze. Trwały rozwój domaga się zatem mitów. My potrzebujemy takiego, który przywoła i wzmocni społeczną wartość krajobrazu kulturowego wsi i pomoże w zbudowaniu konstruktywnej, potransformacyjnej tożsamości jej mieszkańców. Wsparciem w dążeniu do tego złożonego celu mógłby być także zbiór zasad i standardów kształtowania wiejskiego krajobrazu architektonicznego, czyli swoisty kanon budowania na wsi. Jego stworzenie wymaga jednak realnego wsparcia państwa, samorządów i organizacji zawodowych już na etapie gromadzenia oraz popularyzacji wiedzy o lokalnych formach architektonicznych i ich wielowymiarowych relacjach z krajobrazem wiejskim. ■
* Esej podejmuje wybrane wątki tekstu pt. Krajobraz kulturowy wsi jako nośnik mitu, który ukazał się w monografii Niematerialne wartości krajobrazów kulturowych, w czasopiśmie „Prace Komisji Krajobrazu Kulturowego”, nr 15 z 2011 r.
1 W ten emocjonalny sposób skalę degradacji krajobrazu w Polsce określił geograf Mariusz Kistowski w pracy Eksterminacja krajobrazu Polski jako skutek wadliwej transformacji społeczno-gospodarczej państwa, w: D. Chylińska, J. Łach (red.), Studia krajobrazowe a ginące krajobrazy – praca zbiorowa, Instytut Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2010, s. 11.
ANNA GÓRKA
dr hab. inż. arch., profesor uczelni na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej; pracuje w Katedrze Projektowania Środowiskowego; zajmuje się krajobrazem kulturowym wsi i jego przeobrażeniami oraz zagadnieniami edukacji architektonicznej