Inkluzywność w architekturze ma dwa wymiary – jeden z nich odnosi się do procesu projektowania i jego efektów, drugi do kultury organizacji w zespołach i firmach. Ponadto w obydwu tych obszarach nie występuje ona samodzielnie, towarzyszą jej bowiem sprawiedliwość i różnorodność, których celem jest kształtowanie poczucia przynależności.
W literaturze te cztery pojęcia funkcjonują pod akronimem EDIB1. Na początek wyjaśnijmy, w jaki sposób należy rozumieć każde z nich. Sprawiedliwość (equity) – w przeciwieństwie do równości (equality), zakładającej zapewnienie wszystkim takich samych zasobów lub możliwości – wyraża się w tym, że różni ludzie funkcjonują w różnych okolicznościach i mogą mieć różne potrzeby. Aby wszyscy mogli zatem osiągać te same cele, niezbędne będą specjalnie dopasowane zasoby i możliwości. Innymi słowy, sprawiedliwość oznacza tu „każdemu według potrzeb”, a nie „każdemu po równo”2.
Różnorodność (diversity) – odnosi się do wrażliwości na różnice między ludźmi i akceptacji tych różnic. Nie sprowadza się to wyłącznie do sposobu funkcjonowania w środowisku wynikającego z niepełnosprawności, ale dotyczy też wieku, płci, tożsamości płciowej, orientacji, rasy, narodowości, grupy społeczno-ekonomicznej, neuroróżnorodności.
Inkluzywność (inclusion) – pozwala dać wyraz sprawiedliwości i różnorodności zarówno w procesie kształtowania środowiska wybudowanego, jak i jego użytkowania.
Poczucie przynależności (belonging) – to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, a zarazem główny cel działań, nadający sens pozostałym wymienionym wartościom. W architekturze wspierającej poczucie przynależności manifestuje się niezwykła moc współtworzenia kultury i społeczeństwa, w którym żyjemy.
Budowanie architektury inkluzywnej, sprawiedliwej, odpowiadającej na różnorodność i wspierającej poczucie przynależności do danego miejsca czy grup społecznych, najprościej zacząć od fundamentów. Pierwszą solidną podstawą jest EDIB w kulturze organizacji. Drugą – EDIB w miejscach, w których stawiamy pierwsze kroki w interakcjach społecznych, uczymy się życia w społeczeństwie i poznajemy różnorodność jego członków, są to więc place zabaw, przedszkola i szkoły.
Kultura organizacji to współdzielone wzorce, dzięki którym wiadomo, jakie zachowania grupy i jednostek są akceptowane. Ukryte i jawne struktury tego obszaru definiują pracę naszej organizacji widoczną w praktyce, niezależnie od spisanych polityk i deklarowanych intencji. Za organizację odpowiedzialny jest każdy, również w zakresie zmian wzorców funkcjonujących w jej kulturze, ale też tych, w których kształtowaniu uczestniczymy w szerszym społeczeństwie. Kwestionowanie formuły „tak to zwykle robimy” może zmienić sposób naszego myślenia i postępowania, a w konsekwencji – profesję jako system, który faworyzuje jednych i dyskryminuje innych. Kultura organizacji nie tylko wpływa na jej wnętrze, lecz także oddziałuje na zewnątrz – na klientów i całe społeczności.
Idealna kultura organizacji jest silna i zdrowa. Jej siła zależy od przejrzystości oraz od tego, że zarówno pracownicy, jak i procesy zachodzące w firmie mogą się do niej na bieżąco adaptować. Z kolei „zdrowie” kultury organizacji opiera się na zaangażowaniu tworzących ją ludzi, które pogłębia się, gdy różnorodne potrzeby i perspektywy są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji3.
Inkluzywność razem ze sprawiedliwością, różnorodnością i poczuciem przynależności jest w kulturze organizacyjnej fundamentalna dla projektowania środowiska wybudowanego o takich właśnie cechach. Działa tu taka sama zasada, co w samolotach. Stewardessy i stewardzi powtarzają ją do znudzenia: „Zanim zaczniesz zajmować się słabszymi, najpierw załóż maseczkę sobie”. Oni podpowiadają, jak pomagać innym, natomiast Mahatma Gandhi – w jaki sposób wprowadzać zmiany: „Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie”. Obie te narracje zawierają się w inkluzywnym podejściu do projektowania i wykonywania zawodu architekta. Żeby tworzyć bardziej inkluzywne, różnorodne i sprawiedliwe środowiska, najpierw należy zadbać o różnorodność, inkluzywność, sprawiedliwość i poczucie przynależności w swoim miejscu pracy.
A mówiąc o inkluzywności tak w architekturze, jak w całym społeczeństwie, należy wziąć pod uwagę nie tylko niepełnosprawność, lecz także inne liczne kryteria, które mogą różnicować użytkowników przestrzeni.
Według RIBA „inkluzywna i różnorodna profesja, reprezentatywna dla społeczeństwa, któremu służy, jest kluczowa do sprostania wyzwaniom przyszłości”4. Z kolei AIA dostarcza instrukcji, jak wdrażać EDIB zarówno w organizacji firmy, w kontaktach z klientami, w zaangażowaniu w edukację i rozwój lokalnych społeczności, jak i w samym procesie projektowania5. W dobie współczesnych przemian geopolitycznych i społeczno-kulturowych, które są też udziałem Polski, różnorodność w naszym społeczeństwie będzie tylko przybierać na sile. Przypadki Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie procesy te zachodzą od dłuższego czasu i na większą skalę, mogą posłużyć za źródło dobrych praktyk i wzorców, których adaptacja do naszych warunków będzie wyzwaniem na nadchodzące lata.
Tego, na czym polega życie w społeczeństwie, kto jest w nim akceptowany, a kto wykluczany, co jest przyjmowane jako norma, a co stygmatyzowane, uczymy się od dziecka. Im większy mamy kontakt z różnorodnością i im częściej łączy się ona z poczuciem przynależności, tym łatwiej przychodzi nam akceptowanie inności i znajdowanie na nią miejsca. Proces ten zaczyna się na placu zabaw, a potem przekształca się choćby w nasz sposób myślenia przy podejmowaniu zawodowych decyzji, które mogą mieć wpływ na innych ludzi.
Jak wyglądają i działają place zabaw, które wspierają EDIB? Olenka Villarreal z Magical Bridge Foundation w Palo Alto (Kalifornia) podjęła się odpowiedzi na to pytanie6. Od otwarcia pierwszego takiego placu w 2015 r. powstało pięć kolejnych w Zatoce San Francisco, a 11 jest w trakcie realizacji na całym świecie. Magical Bridge Playground to miejsce zabaw dla wszystkich – dzieci, dorosłych i seniorów – niezależnie od ich możliwości ruchowych, percepcyjnych i intelektualnych. Motywacją założycielki było stworzenie miejsca, w którym jej niepełnosprawna córka mogłaby bawić się bezpiecznie razem ze swoją zdrową siostrą, a równocześnie realizować zalecenia lekarzy o stymulacji mózgu poprzez propriocepcję i kinestezję (czucie własnego ciała, jego ruchu, pozycji i siły) oraz nabierać poczucia przynależności do społeczności, w której żyje.
Określone w The American with Disabilities Act (ADA)7 kryteria dostępności placów zabaw są podobne do tych zawartych w polskich standardach8, 9, 10, 11. Koncentrują się na dostępności terenu i urządzeń dla wózków. Jednak w populacji niepełnosprawnych osoby na wózkach stanowią w przybliżeniu 10%, a pozostałe 90% to ludzie z zaburzeniami percepcyjnymi, intelektualnymi, ze spektrum autyzmu, z ograniczoną mobilnością ze względu na wiek czy przebyte choroby, a także osoby bez zdiagnozowanej niepełnosprawności, ale zmagające się z trudnościami podczas wykonywania różnych czynności12. Magical Bridge Playground daje możliwość doświadczania poprzez propriocepcję i kinestezję osobom z bardzo różnymi niepełnosprawnościami i ograniczeniami.
W procesie projektowania intencjonalnego (intentional design) przeprowadzono wiele rozmów i spotkań z przyszłymi użytkownikami oraz m.in. z ich opiekunami. Celem było zaangażowanie tej grupy w proces projektowania od samego początku, by móc na bieżąco weryfikować rozwiązania projektowe z jej punktem widzenia.
W efekcie zrezygnowano z limitów wiekowych i zabawek przeznaczonych dla użytkowników z konkretnych przedziałów wiekowych. Zadbano o wsparcie rozwoju oraz funkcjonowanie mózgu zarówno u najmłodszych dzieci, jak i u starszych osób z chorobą Alzheimera. Wyznaczono rozwojowe kamienie milowe, które u różnych ludzi osiągane są w różnym wieku. Pomogło to stworzyć przewidywalny układ przestrzenny, który daje poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie stanowi ułatwienie np. dla osób ze spektrum autyzmu. Grupy urządzeń zostały podzielone tematycznie. Osobny obszar zajmuje sekcja do zjeżdżania, huśtania się i kręcenia. Wydzielono też strefę muzyki oraz strefę wyobraźni z małą sceną i widownią. Na szczyt zjeżdżalni można dostać się różnymi sposobami (np. wdrapać się po zboczu, omijając schody). Do jej dolnej części przymocowano opatentowany przez fundację podest, dzięki któremu osobie korzystającej z wózka łatwiej jest się na niego przesiąść po zjechaniu. Obok huśtawek typu „orle gniazdo” znajdują się takie, w których bezpiecznie mogą się huśtać bez wózka nawet dorośli z niepełnosprawnościami. W różnych miejscach placu zabaw rozmieszczono małe kryjówki (chatki lub kule) – bezcenne, gdy pojawia się potrzeba izolacji i wyciszenia. Na karuzelach można siedzieć w wózku lub na ławkach. Tablice informacyjne przy poszczególnych strefach mają opisy w alfabecie Braille’a, a tę przy wejściu wyposażono w makietę dotykową całego terenu z audiodeskrypcją.
Podkreślmy, że inkluzywność wykracza poza udostępnianie terenów i miejsc, a projektowanie uniwersalne nie jest równoznaczne z projektowaniem inkluzywnym. Kat Holmes zwraca uwagę, że „projektowanie uniwersalne jest projektowaniem środowiska w taki sposób, by było dostępne w możliwie największym zakresie bez konieczności adaptacji”13. Podejście to wywodzi się z projektowania środowiska zbudowanego i jest zakorzenione w architekturze oraz urbanistyce. Koncentruje się na dostępności efektu końcowego – na parametrach i cechach obiektu. Z kolei projektowanie inkluzywne miało swoje początki w cyfrowych technologiach lat 70. i 80. XX w., kiedy to sprowadzało się przykładowo do audiodeskrypcji tekstów lub napisów zamieszczanych w materiałach audiowizualnych. Współcześnie ma ono dużo większy zakres i zwraca uwagę na sam proces osiągania rozwiązań projektowych – np. na to, w jakim stopniu projektanci uwzględnili wkład osób z wykluczonych mniejszości. Jutta Treviranus zauważa, że projektowanie uniwersalne w założeniach oznacza: „jeden rozmiar pasuje wszystkim” (one-size-fits-all), inkluzywne natomiast – „jeden rozmiar pasuje jednej osobie” (one-size-fits-one)14. Projektowanie inkluzywne nie musi prowadzić do projektowania uniwersalnego, a projektowanie uniwersalne nie musi w procesie uwzględniać partycypacji wykluczanych mniejszości15. Według Susan Goltsman „projektowanie inkluzywne nie oznacza, że projektujesz rzecz dla wszystkich ludzi. Projektujesz różnorodność sposobów partycypacji, dzięki którym każdy ma poczucie przynależności”16.
Przyjmowana w projektowaniu uniwersalnym społeczna koncepcja niepełnosprawności jako cechy na styku naszej relacji ze środowiskiem, a nie wyłącznie atrybutu jednostki17, jest niewystarczająca, wręcz kontrproduktywna, podobnie jak systemowy model niepełnosprawności przyjęty w 2011 r. przez WHO, gdzie niepełnosprawność jednostki jest jej niedopasowaniem w zakresie relacji ze środowiskiem18.
Nasza niepełnosprawność ujawnia się wtedy, gdy nie możemy zrealizować swoich planów działań czy zaspokoić potrzeb w środowisku, gdy przez brak rampy nie damy rady podjechać do wejścia, gdy nie możemy przeczytać tekstu na tablicy informacyjnej, bo mamy zaparowane okulary lub czcionka okazuje się zbyt mała i nieskontrastowana z tłem, gdy nie jesteśmy w stanie otworzyć drzwi, bo mamy zajęte (albo połamane) ręce. Przykłady takich sytuacji można mnożyć, czyniąc z niepełnosprawności zjawisko czasowe, sytuacyjne, dotykające wszystkich ludzi na różnych etapach i w różnych momentach życia.
W rezultacie powstaje narracja, w której to my stajemy się podmiotem niepełnosprawności w relacji ze środowiskiem. To my jesteśmy niepełnosprawni (nawet jeśli tylko w wyniku niedopasowania elementów tego środowiska do naszych potrzeb), a jeśli coś nas dotyczy, to łatwiej przejmujemy za to odpowiedzialność. Społeczna i systemowa koncepcja niepełnosprawności, o ile przenosi ciężar dyskusji z „uwzględniania specjalnych potrzeb” na „uwzględnianie potrzeb nas wszystkich”, o tyle podtrzymuje fatalizm naszych jednostkowych sytuacji – oto wszyscy jesteśmy i będziemy niepełnosprawni. Przypomina to schemat debaty wokół działań proekologicznych, w której wzmacnia się poczucie odpowiedzialności jednostek za zmiany klimatyczne, przy minimalnych naciskach na koncerny międzynarodowe (relatywnie do skali ich oddziaływania). I tak jak w promowaniu ekologii uwaga jest skupiona na zachowaniach jednostkowych, tak w społecznym i systemowym podejściu do niepełnosprawności pozostajemy skoncentrowani na naszych indywidualnych (nie)sprawnościach, a nie na systemowych rozwiązaniach pociągających do odpowiedzialności władze samorządowe, planistów, architektów i designerów.
Na szczęście zmiany systemowe w architekturze daje się zauważyć19. W kolejnych miastach Polski uchwalane są standardy dostępności. Jednak czy wystarczą, by zmienić sposób myślenia projektantów w ich codziennej pracy, by ich wrażliwość na różnorodność wykraczała poza minimalne kryteria dostępności? Czy wystarczą, by zmienić strategie biznesowe inwestorów, tak aby w inkluzywności zaczęli upatrywać swoją konkurencyjną przewagę? Czy doczekamy takiej inkluzywności środowiska wybudowanego, która by nam spowszedniała?
Postuluję narrację odwrotną. To nie z nami jest coś nie tak za każdym razem, gdy nie możemy dosięgnąć, przejść, przeskoczyć, gdy niedowidzimy, niedosłyszymy, nie zauważamy, nie znajdujemy, nie wytrzymujemy w tłoku i hałasie. Niech w języku i w naszym sposobie myślenia niepełnosprawność w relacji ze środowiskiem będzie funkcją środowiska, a nie cechą personalną. Nie my jesteśmy niepełnosprawni (sytuacyjnie, czasowo, poznawczo, fizycznie, intelektualnie, społeczno-ekonomicznie), tylko środowisko jest niesprawne w obliczu naszych potrzeb. My jesteśmy różnorodni. W podejściu EDIB inkluzywność ma na celu włączanie i uwzględnianie właśnie naszej różnorodności, nie naszych niepełnosprawności. W potocznym rozumieniu niepełnosprawności nie unikniemy konotacji ze „specjalnością potrzeb”, „szczególnością przypadku”, a te kwestie prowokują z kolei do myślenia o „specjalnych rozwiązaniach”, o których „specjalnie” trzeba pomyśleć. „Specjalność” implikuje dodatkowość, a tej w budżetach i harmonogramach prac projektowych pozostawia się przeważnie margines odpowiadający minimalnym standardom wyposażenia. Widać to np. we wnioskach z analizy projektów placów zabaw w Gdyni, opracowanych przez zespół prof. Marka Wysockiego20.
Jak projektować inkluzywność, która wykracza poza szerokość przejść, stopień nachylenia, parametry nawierzchni i kontrasty kolorystyczne? Poczucie przynależności według Christine Wong Yap „zachodzi, gdy ludzie czują się bezpieczni, widziani i akceptowani”21. Nie istnieją precyzyjne wytyczne projektowe odnoszące się do jego kształtowania. Za Susie Wise możemy wyróżnić momenty – doświadczenia i sytuacje, w których nasze poczucie przynależności ma szansę wzrastać, a w rozmowach z zespołem, z klientami oraz innymi użytkownikami być obiektem rozważań, w jaki sposób tłumaczyć je na język architektury. Do takich momentów należą22:
Jesteśmy bardziej różnorodni niż niepełnosprawni. Kwestię tę możemy rozpatrywać pod względem wieku, płci, rasy, grupy etnicznej, narodowości, klasy społeczno-ekonomicznej czy przeżytych doświadczeń, które wpływają na to, jak postrzegamy otoczenie i jak w nim funkcjonujemy. Wymienione cechy nie są podstawą do ubiegania się o orzeczenie o niepełnosprawności. Są natomiast wystarczającym powodem, by otaczająca nas architektura była inkluzywna, sprawiedliwa, odpowiadała na różnorodne potrzeby i wspierała poczucie przynależności. ■
Zuzanna Bogucka
badaczka projektowania, psycholożka środowiskowa z doktoratem z nauk technicznych z dziedziny architektury i urbanistyki, członkini Environmental Design Research Association (EDRA), The Academy of Neuroscience for Architecture (ANFA) i The Center for Health Design (CHD); zajmuje się perspektywą użytkowników w procesie projektowania; prowadzi warsztaty z projektowania skoncentrowanego na człowieku, skierowane do architektów i współpracujących z nimi inwestorów; swoje działania opisuje na usersense.pl
1 McKinsey & Company, What is diversity, equity, and inclusion?, https://www.mckinsey.com/featured-insights/mckinsey-explainers/what-is-diversity-equity-and-inclusion (data dostępu: sierpień 2023).
2 Robert Wood Johnson Foundation, Visualizing Health Equity: One Size Does Not Fit All Infographic, https://www.rwjf.org/en/insights/our-research/infographics/visualizing-health-equity.html (data dostępu: sierpień 2023).
3 R. Cheng, L. Osburn, N. Alexander, A. Johnson, C. Hannula, Workplace Culture, American Institute of Architects, 2020, https://content.aia.org/sites/default/files/2021-06/AIA_Guides_for_Equitable_Practice_02_Workplace_Culture.pdf (data dostępu: sierpień 2023).
4 Royal Institute of British Architects, Equity, diversity and inclusion, https://www.architecture.com/about/equality-diversity-and-inclusion (data dostępu: sierpień 2023).
5 American Institute of Architects, Justice equity diversity + inclusion advocacy guide, 2021, https://content.aia.org/sites/default/files/2023-04/LFRT-JEDI_Advocacy_Guide_revised_October_2021.pdf (data dostępu: sierpień 2023).
6 Magical Bridge Foundation, Magical Bridge Foundation innovates multigenerational playgrounds, parks, and programs for more inclusive communities, https://www.magicalbridge.org/story (data dostępu: sierpień 2023).
7 American with Disability Act, 2010 ADA Standards for Accessible Design, https://www.ada.gov/law-and-regs/design-standards/2010-stds/#1008-play-areas (data dostępu: sierpień 2023).
8 B. Stępień, M. Kowalski, A. Mikołajczyk, M. Woźniak, Łódzki standard dostępności, https://uml.lodz.pl/niepelnosprawni/bez-barier/lodzki-standard-dostepnosci (data dostępu: sierpień 2023).
9 M. Wysocki, Standardy dostępności dla miasta Sopot, licencja nr CPU/5/2019, Politechnika Gdańska Wydział Architektury, 2019.
10 P. Tota-Stawarczyk, Standardy dostępności architektonicznej dla m.st. Warszawy, III edycja, Urząd m.st. Warszawy, 2022, https://wsparcie.um.warszawa.pl/dostepnosc-architektoniczna (data dostępu: sierpień 2023).
11 Fundacja Polska Bez Barier, Wrocławskie standardy dostępności przestrzeni miejskich. Przestrzenie osiedlowe, Gmina Wrocław i MOPS we Wrocławiu, 2019, https://polskabezbarier.org/documents/standardy_dostepnosci_wroclaw_przestrzenie_osiedlowe.pdf (data dostępu: sierpień 2023).
12 World Health Organization, Fact sheet on wheelchairs, https://apps.who.int/iris/bitstream/handle/10665/205041/B4616.pdf?seq (data dostępu: sierpień 2023).
13 K. Holmes, Mismatch: How inclusion shapes design, Mit Press, 2020 (wydanie elektroniczne).
14 J. Treviranus, The Three Dimensions of Inclusive Design: Part One, https://medium.com/fwd50/the-three-dimensions-of-inclusive-design-part-one-103cad1ffdc2 (data dostępu: sierpień 2023).
15 K. Holmes, dz. cyt.
16 Tamże.
17 M. Błaszczak, Ł. Przybylski, Rzeczy są dla ludzi. Niepełnosprawność i idea uniwersalnego projektowania, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2010, s. 13–14.
18 K. Holmes, dz. cyt.
19 Ustawa z 19 lipca 2019 r. o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami.
20 M. Wysocki, Projektowanie uniwersalne w planowaniu integracyjnych placów zabaw, [w:] B. Komar (red. nacz.), K. Fross (red. t.), Badania interdyscyplinarne w architekturze: BIWA 2: monografia konferencyjna, t. 1: Zagadnienia interdyscyplinarne, Wydział Architektury Politechniki Śląskiej, 2017, s. 67–78, http://delibra.bg.polsl.pl/Content/44073/BCPS_48219_-_Projektowanie-uniwer_0000.pdf (data dostępu: sierpień 2023).
21 S. Wise, Design for belonging. How to build inclusion and collaboration in your communities, Ten Speed Press, 2022, s. 19.
22 Tamże, s. 32–33.