logo
Strefa architekta - logowanie
EN
ZAWóD:ARCHITEKT
11.06.2024

Rola architekta krajobrazu w procesie inwestycyjnym

Varso Place (Warszawa) – jeden z niższych tarasów zagospodarowanych gatunkami roślin, które pojawiają się na innych kondygnacjach i na dachu; proj. architektoniczny: Foster + Partners, HRA Architekci, Benoy, Epstein; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.
Varso Place (Warszawa) – jeden z niższych tarasów zagospodarowanych gatunkami roślin, które pojawiają się na innych kondygnacjach i na dachu; proj. architektoniczny: Foster + Partners, HRA Architekci, Benoy, Epstein; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.

W jaką rolę wcielają się architekci krajobrazu podczas realizacji projektu? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ na scenie procesu inwestycyjnego czeka na nas wiele możliwości. Każda z podejmowanych ról jest inna, ale wszystkie są ważne. Nie bez znaczenia okazuje się również moment naszego dołączenia do zespołu projektowego oraz „chemia” między uczestnikami procesu.

Zacznijmy od celu, jaki przyświeca wszystkim uczestnikom procesu inwestycyjnego: inwestorom, architektom, architektom krajobrazu, wykonawcom i oczywiście użytkownikom. Każda realizacja, za którą odpowiadamy, staje się częścią wspólnej przestrzeni. Otoczenie ikonicznego wieżowca, nowy park, zrewitalizowana tkanka miejska, zagospodarowane ulice, osiedla mieszkaniowe na peryferiach i nieskończenie wiele innych miejsc – to wszystko tworzy nasze miasto.

Dla architekta ma znaczenie to, w jaki sposób projekt architektury krajobrazu służy architekturze zbudowanej. W przypadku gdy taki projekt pozostaje z nią w swoistym dialogu, będzie mógł podkreślić jej walory. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia budynków. Jeśli zieleń z nimi współgra, nie jest wobec nich obojętna lub – co gorsza – w kontrze, to fotograf zwykle chętnie uwzględnia ją na fotografiach.

Wszystkie cele można oczywiście osiągnąć poprzez współpracę w najróżniejszych konfiguracjach. Dzięki blisko trzydziestoletniej praktyce zawodowej wiem, że działalność architekta krajobrazu może mieć rozmaity zakres i rozpoczynać się na dowolnym etapie procesu inwestycyjnego, nawet wtedy, gdy obiekt już funkcjonuje.

Bulwary Wiślane, etap II (Warszawa, od mostu Śląsko- -Dąbrowskiego do mostu Świętokrzyskiego); główny projektant zagospodarowania Bulwarów: RS Architektura Krajobrazu.
Bulwary Wiślane, etap II (Warszawa, od mostu Śląsko- -Dąbrowskiego do mostu Świętokrzyskiego); główny projektant zagospodarowania Bulwarów: RS Architektura Krajobrazu.

W ROLI BRANŻYSTY

W naszej pracowni architektury krajobrazu najczęściej pracujemy na zlecenie biura architektonicznego. W tej części tekstu zostanie omówiony model takiego właśnie współdziałania, który na bazie lat doświadczeń uznaję za najbardziej „skazany na sukces” – mierzony efektem końcowym, ale też satysfakcją obu stron. Architekt krajobrazu, zaproszony do współpracy przez architekta, wciela się w rolę branżysty, a branża, którą reprezentuje, nosi potoczną nazwę „zieleń”. Powinien on rozpocząć przedsięwzięcie od rozmów o potencjale terenu, o zieleni już istniejącej, o założeniach inwestycji (m.in. rozwiązaniach komunikacyjnych czy obsłudze pożarowej). Pozwala to wnieść do zespołu pełen potencjał, choćby w kwestii rozważań nad rolą inwestycji w adaptacji do zmian klimatu czy nad znaczeniem tej inwestycji dla otoczenia w kontekście tworzenia przestrzeni publicznej miasta.

Jeśli architekt ma zaufanie do architekta krajobrazu, do jego doświadczenia i możliwości, to po zakończeniu etapu opracowania wspólnej koncepcji „oddaje” w jego ręce przestrzeń poza budynkami oraz ewentualnie zagospodarowanie zielenią dachów. Sam pozostaje w roli konsultanta, który musi mieć pewność, że otoczenie będzie współgrać z architekturą w najdrobniejszych detalach. Z kolei architekt krajobrazu koordynuje pracę pozostałych członków zespołu (innych branżystów) w zakresie otoczenia budynku – przekazuje im wytyczne, następnie na etapie realizacji egzekwuje zapisy specyfikacji i pełni nadzór. Warto nadmienić, że coraz częściej pracujemy nie tylko jako branżyści, lecz w znacznym stopniu także jako partnerzy procesu projektowego. Jednym z pierwszych przykładów takiego „przejęcia” całości terenu jest Wiśniowy Business Garden w Warszawie, tworzony z JSK Architekci. W ramach projektu zakładano dostępny publicznie park oraz strefę służącą komunikacji i wspierającą funkcję użytkową budynków, akomodujące równocześnie zabytkową zieleń i zagospodarowujące wody deszczowe na tym obszarze.

Jak wiadomo, może się jednak zdarzyć, że branża zieleni włączy się do pracy na innych etapach procesu inwestycyjnego. Architekt krajobrazu powinien mieć zatem rozbudowane kompetencje i umieć zmierzyć się z przydzielonym zadaniem w każdym momencie i w różnym zakresie. Przekuwanie ograniczeń w atut jest trudne, ale stanowi część wyzwania i daje satysfakcję z osiągniętego sukcesu.

Bulwary Wiślane,  etap III (Warszawa, od mostu Świętokrzyskiego do ul. Tamka) – na poziomie bulwaru przewidziano wielofunkcyjną, zieloną przestrzeń na potrzeby rekreacji, gastronomii i wydarzeń czasowych; główny projektant zagospodarowania Bulwarów: RS Architektura Krajobrazu.
Bulwary Wiślane, etap III (Warszawa, od mostu Świętokrzyskiego do ul. Tamka) – na poziomie bulwaru przewidziano wielofunkcyjną, zieloną przestrzeń na potrzeby rekreacji, gastronomii i wydarzeń czasowych; główny projektant zagospodarowania Bulwarów: RS Architektura Krajobrazu.

W ROLI LIDERA PROJEKTU

Lider to najłatwiejsza do zdefiniowania, choć najbardziej rozbudowana rola architekta krajobrazu. Wiąże się z okolicznościami, kiedy wygrywa on konkurs lub przetarg na zagospodarowanie przestrzeni publicznej. W innych krajach taka rola jest oczywista, wpisana w zawód, w Polsce jednak dopiero się rozwija. Jako lider w procesie projektowym architekt krajobrazu organizuje pracę wielobranżowego zespołu i jest jego przewodnikiem. Właśnie tak budowaliśmy stołeczne bulwary nad Wisłą, a obecnie realizujemy Nowe Centrum Warszawy – przebudowę ulic Chmielnej, Brackiej i Złotej.

W przypadku lidera kluczowa jest relacja z zamawiającym, w dużym stopniu uzależniona od osób, które odpowiadają za projekt po jego stronie. Jeśli brakuje tu zaufania do projektanta lub zamawiający podejmuje niemerytoryczne decyzje (konstruktywna krytyka oczywiście jest pożądana), to szansa na sukces maleje. Aby takie miejskie projekty miały wysoką jakość wykonania, niezbędne jest też wsparcie zamawiającego przy nadzorze autorskim na etapie budowy. Nasze doświadczenia w omawianym zakresie są pozytywne, ale bywa z tym bardzo różnie.

W ROLI KONSULTANTA

Architekt krajobrazu może przyjmować rolę konsultanta w sytuacji, gdy chodzi o losy już istniejących przestrzeni publicznych po zakończeniu pielęgnacji gwarancyjnej. Często się zdarza, że publiczne pieniądze zostają wydane na realizację projektu zieleni, a potem brakuje właściwej opieki, która pozwalałaby założeniu dojrzewać, zmieniać się, ewoluować.

Projektu architektury krajobrazu nie powinno się poddawać próbie zakonserwowania w stanie oddanym do użytku. Projekt ten musi zmieniać się w czasie. Dlatego tak ważne jest działanie architekta krajobrazu jako konsultanta po zakończeniu procesu inwestycyjnego. To jeszcze niedokładnie sprawdzona i rzadko stosowana praktyka. Inwestorzy powinni jednak zrozumieć, że przy porównywalnych nakładach na pielęgnację można uzyskać o wiele wyższy standard przestrzeni, jeśli projektant weźmie odpowiedzialność za swoje dzieło również po zakończeniu prac.

Tak było przy rewitalizacji Browarów Warszawskich – sposób użytkowania fragmentu terenu okazał się inny, niż zakładał projekt, co spowodowało degradację nasadzeń. Zarządzający obiektem poprosił nas o zmianę projektową dla tego obszaru, tak by nadal stanowił on spójną część całego założenia. Gdyby nie zareagowano w ten sposób, to niekończące się naprawy lub przypadkowe korekty, wprowadzone np. przez ekipę serwisującą zieleń, doprowadziłyby do obniżenia standardu przestrzeni. Szkoda zatem, że takie praktyki są jeszcze rzadkością.

Fabryka Norblina (Warszawa), rewitalizacja obiektu – umiejętnie poprowadzone pnącza dają trójwymiarowy efekt; proj. architektoniczny: PRC Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.
Fabryka Norblina (Warszawa), rewitalizacja obiektu – umiejętnie poprowadzone pnącza dają trójwymiarowy efekt; proj. architektoniczny: PRC Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.

W ROLI MEDIATORA

Nie należy też zapominać o ważnej roli mediatora, którą architekt krajobrazu przyjmuje, aby zadbać o jakość przestrzeni publicznej w mieście. Jakość, o której w dużej mierze decyduje tzw. zacieranie geodezyjnych granic działek. Na wstępnym etapie procesu inwestycyjnego należy zdecydować, jak duża ingerencja w sąsiedztwo będzie potrzebna i jakie są potencjalne szanse, by uzyskać dobry efekt. To jest właśnie moment, kiedy występujemy jako mediatorzy między inwestorem i architektem a sąsiadami (jednostkami miejskimi czy innymi podmiotami). Czasem to wyzwanie może okazać się większe niż sam projekt, lecz jedno jest pewne – nie powinno się tej kwestii pomijać.

Przykładem zacierania granic działek są ogromne drzewa tworzące przestrzeń rekreacyjną na ulicy Chmielnej w Warszawie, osadzone na granicy płyt stropowych Varso Place, ale z uwzględnieniem stref wegetacyjnych, częściowo znajdujących się na gruncie miejskim.

Fabryka Norblina (Warszawa), rewitalizacja obiektu – wielopoziomowe kandelabry platanów stanowią element tożsamości miejsca; proj. architektoniczny: PRC Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.
Fabryka Norblina (Warszawa), rewitalizacja obiektu – wielopoziomowe kandelabry platanów stanowią element tożsamości miejsca; proj. architektoniczny: PRC Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.

BYLE NIE ZA PÓŹNO

Wyobraźmy sobie sytuację, w której architekt pracuje nad obiektem, gdzie cała zieleń została zaplanowana na stropodachu. W projekcie budowlanym ujmuje to jako ogród na dachu i dopiero kiedy budynek „wychodzi z ziemi”, decyduje się zaprosić do zespołu architekta krajobrazu. Co może się wydarzyć? Wariant pierwszy – konstruktor stosuje dane odnoszące się do dachu ekstensywnego, w wyniku czego konstrukcja zostaje tak obliczona, że nie da się ustawić nawet donic. Wariant drugi – architekt, na podstawie swoich doświadczeń, przekazuje branżom technicznym wytyczne, zostawiając zapas obciążenia na stropie. Wówczas dołączenie architekta krajobrazu do projektu na tym etapie wciąż zapewnia maksymalne szanse na powodzenie realizacji, ale przewymiarowanie wszystkich stropów na zapas nie służy optymalizacji konstrukcji.

Jednak zawsze najbezpieczniej jest tworzyć koncepcję zieleni razem z koncepcją budynku i od początku mieć w zespole architekta krajobrazu, który prawidłowo przygotuje wytyczne dla koncepcji wielobranżowej. Niejednokrotnie dzieliliśmy żal architektów, którzy zbyt późno dostrzegli konieczność przyjęcia do zespołu „branży zieleni” i zrozumieli, jakie możliwości zostały utracone.

Skyliner (Warszawa) – założeniem projektu było stworzenie kameralnych miejsc do wypoczynku i ograniczenie prędkości wiatru; proj. architektoniczny: APA Wojciechowski Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.
Skyliner (Warszawa) – założeniem projektu było stworzenie kameralnych miejsc do wypoczynku i ograniczenie prędkości wiatru; proj. architektoniczny: APA Wojciechowski Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu.

NIE JEST ŁATWO

Czasem spotykamy się z opiniami architektów i inwestorów, że rozczarowali się pracą z jakimś architektem krajobrazu. Trzeba jednak przyznać, że działanie wspólnie z architektem też nie jest łatwe… Zdarza się, że – skupiony na budynku, upiera się przy rozwiązaniach terenowych, które naszym zdaniem nie są optymalne, a wręcz okazują się niefunkcjonalne. W takich sytuacjach nie możemy iść w zaparte, ponieważ nie zda to egzaminu. Stosujemy więc taktykę trzeciego, a nawet czwartego wariantu i próbujemy nawiązać dialog. Trzeba przekonać się nawzajem, że konkretna przestrzeń nie musi być zagospodarowana tylko w jeden sposób.

W projektowaniu, jako procesie twórczym, niezwykle ważny jest też aspekt ludzki w zespole międzybranżowym – „chemia” między współpracującymi. To, co robimy jako branżyści, to ingerencja w koncepcję architekta, który przecież zawsze myśli o całości projektu. Jest to odczuwalne w większym stopniu wtedy, gdy w projekt włączamy się w fazie późniejszej, czyli kiedy pomysł został już w pewnym stopniu ugruntowany. Te relacje często zmieniają się nawet w ramach współpracy z jedną pracownią, zależnie od zespołu prowadzącego.

Wiśniowy Business Garden (Warszawa) – budynki i otoczenie tworzą razem „błękitno-zielony” park; proj. architektoniczny: JSK Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu (koordynator projektu zagospodarowania terenu).
Wiśniowy Business Garden (Warszawa) – budynki i otoczenie tworzą razem „błękitno-zielony” park; proj. architektoniczny: JSK Architekci; proj. architektury krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu (koordynator projektu zagospodarowania terenu).

ANEGDOTY Z PRAKTYKI

Konfrontacja z innymi uczestnikami procesu inwestycyjnego bywa zabawna. W ramach zlecenia realizowanego bezpośrednio dla jednego z inwestorów musieliśmy wzbogacić projekt o unikatowe gatunki drzew, takie, których nie proponowały żadne katalogi. Budynek był jeszcze „na papierze”, a my już lecieliśmy do zagranicznej szkółki całą ekipą, z architektem włącznie. Na lotnisku padło hasło, które miało odzwierciedlić naszą sytuację: „Kto to słyszał, żeby wóz wyprzedzał konie?”. Faktem jest, że w naszej branży wóz czasem musi wyprzedzić konie, ale tylko w wyjątkowych okolicznościach. Powiedzonko jednak z nami zostało.

Innym razem pracowaliśmy na stropie zrealizowanej już inwestycji, a właściwie balansowaliśmy na granicy jego wytrzymałości. W rezultacie użyte „na bogato” nasadzenia sprawiły, że prawdopodobnie strop minimalnie się ugiął i pękły pojedyncze witryny na kondygnacji minus jeden. Na szczęście po wymianie trzymają się dobrze. Anegdota dowodzi jednak, że ingerencja architekta krajobrazu bywa też czasem pozornie „niebezpieczna”.

WNIOSKI

Jako architekci krajobrazu „zazieleniamy miasta”, odpowiadamy na zmiany klimatyczne, wpisując projekty w systemy błękitno-zielonej infrastruktury, działamy na rzecz ludzkiego zdrowia oraz uczestniczymy w tworzeniu dzieł architektury i w kreowaniu przestrzeni dla ludzi i przyrody. Odpowiedź na pytanie, jaka jest rola architekta krajobrazu w procesie inwestycyjnym, okazuje się więc banalna – jest to po prostu rola odpowiedzialna i ważna. Nieomal z dnia na dzień coraz ważniejsza w obliczu wyzwań stawianych przed zespołami projektowymi i inwestorami.

W Polsce znajdujemy się w procesie „ewolucji” roli architekta krajobrazu – od panującego jeszcze do niedawna stereotypu konsultanta, który proponuje gatunki roślin, do odpowiedzialnego partnera przejmującego właściwy w danej sytuacji zakres działań. ■


DOROTA RUDAWA

architekt krajobrazu (dyplom SGGW), urbanista – ukończyła Podyplomowe Studium Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Politechniki Warszawskiej, Międzynarodowy Kurs Planowania i Projektowania w Krajobrazie na Uniwersytecie w Wageningen (Holandia); ekspert Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Warszawie, sędzia konkursowy SARP, prelegent na konferencjach i wykładowca-gość na uczelniach; jest właścicielką biura i członkiem zespołu projektowego RS Architektura Krajobrazu, przewodniczącą Rady Fundacji Himalaizmu Polskiego im. Andrzeja Zawady; prywatnie mama dwóch dorastających synów, z zamiłowania podróżniczka


/ ZDJĘCIA: ARCHIWUM RS ARCHITEKTURA KRAJOBRAZU /

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.