Wszyscy wiemy, że następuje, przynajmniej w teorii, prawdziwa zmiana paradygmatu – prowadząca od ekspansywnej eksploatacji do zrównoważonego rozwoju. Rozwój ten został po raz pierwszy zdefiniowany w tzw. Raporcie Brundtland z 1987 r. – czyli dokumencie pt. Nasza wspólna przyszłość, autorstwa Światowej Komisji ds. Środowiska i Rozwoju – jako „rozwój odpowiadający obecnym potrzebom bez uszczerbku dla możliwości spełnienia swoich potrzeb przez przyszłe pokolenia”1. Uważam, że jednym z jego praktycznych wyrazów są właśnie adaptacje.
Pisząc o adaptacjach architektury, jak zresztą o czymkolwiek, warto najpierw zdefiniować pojęcia. Według Słownika Języka Polskiego PWN adaptacja jest to: „1. przystosowanie czegoś do innego użytku niż było przeznaczone; 2. przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub do sfilmowania; też: utwór literacki w ten sposób przystosowany; 3. przystosowanie organizmów do warunków środowiska; 4. zmniejszenie odczuwania określonych bodźców”2.
Architektura, nasza wielka Królowa Sztuk, została zatem zawarta w pojemnym zaimku nieokreślonym „coś”, aczkolwiek sama definicja wydaje się słuszna. Można by ją było jednak rozszerzyć. W adaptacjach architektury często stosujemy rozbudowy, nadbudowy, przebudowy lub przystosowanie nie tyle do innego użytku, ile w celu polepszenia, zwiększenia estetyki, wygody czy ekonomiki tej samej funkcji – na kształt punktów 3. i 4. przytoczonej definicji.
Powszechnie uznanym przykładem modernizacji i adaptacji (właśnie w sensie dostosowania do obecnych warunków) jest twórczość duetu francuskich architektów – Anne Lacaton oraz Jean-Philippe’a Vassala. Po modernizacji 16-kondygnacyjnego socjalnego bloku mieszkalnego Tour Bois-le-Prêtre w 2011 r. (wraz z architektem Frédérikiem Druotem), a także realizacji centrum sztuki FRAC w Dunkierce, gdzie zrewitalizowali żelbetowy hangar, Lacaton & Vassal zdobyli sławę, transformując aż 530 mieszkań na osiedlu Grand Parc w Bordeaux (wspólnie z pracowniami Frédéric Druot Architecture i Christophe Hutin Architecture). Za tę realizację – szybko i bez przesiedleń lokatorów powiększającą mieszkania o dobudowane, przestronne ogrody zimowe – zdobyli w 2019 r. Nagrodę im. Miesa van der Rohe. W roku 2021 otrzymali z kolei Nagrodę Pritzkera. Laureaci nazwali wyburzenia „aktem przemocy”. Jak wyjaśnia Anne Lacaton: „Wyburzenie to decyzja łatwa i krótkoterminowa. To marnowanie wielu rzeczy – energii, materiału, i marnowanie historii. Co więcej, ma bardzo negatywne oddziaływanie społeczne”3. Cóż, nie sposób się nie zgodzić, choćby wspominając dramatyczne, rozpoczęte w 2010 r., wyburzenie wybitnego polskiego dzieła (z 1970 r.) – dworca PKP w Katowicach, autorstwa „Tygrysów” i genialnego Wacława Zalewskiego. I to pomimo długiej kampanii licznych przeciwników tej destrukcji. Wielu sądzi też, że aktem przemocy było wyburzenie w 2022 r. postmodernistycznego Solpolu we Wrocławiu (autorstwa architekta Wojciecha Jarząbka i Studia Ar-5, z 1993 r.). Jak zauważa Edwin Heathcote, autor artykułu opublikowanego w „Dezeen”: „Plecie się wiele bzdur o «tworzeniu miejsc», gdy często najlepsze miejsca już istnieją”4. Można to oczywiście uznać za pochwałę ducha miejsca – genius loci – który zawsze związany jest tak z warunkami fizycznymi, jak z historią kształtującą obecny kontekst, o czym najszerzej i zapewne najlepiej pisał Christian Norberg-Schulz5. Heathcote cytuje też Anne Lacaton: „Nigdy nie wyburzajmy, zawsze przekształcajmy, z mieszkańcami i dla nich”6.
O ile aspekty związane z oszczędnością energii i materiału przy adaptacjach są dość oczywiste, o tyle najbardziej podoba mi się stwierdzenie laureatki Nagrody Pritzkera o koniecznym udziale społeczności i o wyburzeniach jako marnowaniu historii. Wytłumaczeniem jest zapewne moje zamiłowanie do tejże historii, jak również do filozofii – obie te dziedziny staram się ciągle zgłębiać. Dlatego przyszły mi na myśl poglądy niemieckiego filozofa, Odo Marquarda, opisane kilka lat temu w pewnej pracy rocznej na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych UJ.
Jej autorka pisze: „Marquard w swojej książce Apologia przypadkowości7 wychodzi od nurtu postweberowskiego myślenia i stawia śmiałe tezy na temat kondycji społeczeństwa oraz przyspieszającego świata. Trafnie zauważa, że system kapitalizmu zniekształcił bezpowrotnie świat oraz: «pozbawił [go] aury bezpośredniego doświadczenia świętości czy dziwności, zamienił w zbiór obiektów manipulacji technicznych». Wpływ tej kondycji na podmiotowość współczesną jest ogromny i wywiera nieodwołalne następstwa (…). Jednostka pozbawiona jest swej autonomii w ujęciu ściśle kulturowym, ponieważ odjęty zostaje jej wymiar poznania «nadrzeczywistego», odejmuje się jej rzeczywistość pełną płaszczyzn «nadsensów». Człowiek staje się więc «istotą o abstrakcyjnych cechach producenta i konsumenta, pozbawioną tym samym statusu mieszkańca niepowtarzalnego krajobrazu w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym, jako pewnej kulturowej małej ojczyzny»”8.
Wydaje mi się, że właśnie adaptacje zapobiegają takiemu wykorzenieniu – czyli, jak wyżej, pozbawianiu „statusu mieszkańca niepowtarzalnego krajobrazu”. Po połączeniu z uwagą Marquarda o aurze świętości czy też dziwności (albo niesamowitości) – stwierdzam, że należy przedstawić tu dwie adaptacje, stricte związane z poznaniem „nadrzeczywistym”. Obydwie pochodzą z ubiegłego roku i były już publikowane, pierwsza z nich nawet szeroko. Druga też z pewnością doczeka się światowych publikacji. Moim zdaniem te adaptacje absolutnie wykraczają poza „manipulacje techniczne”, jak pisał filozof, i dlatego uważam je za fascynujące. Ich wymiar metafizyczny, odnoszący się do „nadsensu”, ściśle związany z miejscem, a jednocześnie uniwersalny, jest niezwykły.
Projekt wraz z realizacją z lat 2018/2019–2022, autorstwa biura Amelia Tavella Architectes, znalazł się w roku 2024 w finale konkursu o Nagrodę EU – im. Miesa van der Rohe – za architekturę współczesną (do finału trafiła wtedy również galeria PLATO autorstwa KWK Promes Roberta Koniecznego). Renowacja i rozbudowa dawnego klasztoru Świętego Franciszka w Sainte-Lucie de Tallano, z adaptacją na muzeum Maison du Territoire, zostały przeprowadzone dla publicznego inwestora – Collectivitè de Corse, czyli władz regionu Korsyki. Powierzchnia inwestycji to 1200 m2, a koszt metra kwadratowego – 1800 euro. Klasztor, a przedtem zamek z roku 1480, zlokalizowany na wzgórzu nad wioską, był częściowo zrujnowany. Zachowały się kościół i przyległy cmentarz. Jak pisze architekt Amelia Tavella: „Wierzę w niewidzialne siły wyższe (…) miejsce zostało wybrane przez mnichów świadomych jego absolutnego piękna. Wiara dąży ku wzniosłości”9. Dodaje również, że zdecydowała się uszanować ruiny klasztoru przerośnięte zielenią, gdyż „(…) podążałam śladami przeszłości, łącząc piękno z wiarą, a wiarę ze sztuką, poruszając umysły od tego, co było kiedyś, do pewnej formy nowoczesności, która nigdy nie zmienia ani nie niszczy przeszłości”10. Tavella mówi, że zawsze działa w ten sposób na swej rodzinnej wyspie – „jak archeolog łączący epoki, nie usuwając, lecz łącząc, zawieszając, utrwalając i dodając”11. Dodana bryła jest dostosowana do oryginalnej geometrii, stanowi mimikrę autentycznej, kamiennej formy, lecz w innym materiale. Ma szklane i miedziane, perforowane ściany. Ta nowa skóra z czasem będzie się naturalnie patynować i starzeć. Realizację charakteryzują poetycka synteza, szlachetna prostota minimalnej funkcji i formy oraz zamierzona, całkowita odwracalność interwencji.
Realizacja Centrum Obsługi Odwiedzających Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, autorstwa biura Kozień Architekci – czyli Marka Kozienia, Magdaleny Kozień-Woźniak i Katarzyny Kozień-Korneckiej z zespołem – otrzymała Nagrodę Roku SARP 2024 w kategorii „Architektura w przestrzeni dziedzictwa”, a w lutym 2025 r. – Nagrodę Województwa Małopolskiego im. Stanisława Witkiewicza. To projekt jedyny na świecie – tak jak jedyne jest muzeum potwornego miejsca dawnego obozu Auschwitz-Birkenau, anus mundi. Realizacyjny konkurs SARP przyniósł architektom pierwsze miejsce w 2010 r., a realizacja została ukończona dopiero niedawno. Konsekwencja idei oraz synteza form w tak straszliwym miejscu jest godna podziwu, zwłaszcza że jednym z głównych gestów była adaptacja dawnej rzeźni, po wojnie użytkowanej m.in. jako budynek PKS.
Jak mówi architekt Magdalena Kozień-Woźniak: „To miejsce nauczyło nas przede wszystkim uszanowania autentycznej substancji. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak trudnym zadaniem będzie przebudowa zdewastowanego budynku dawnej rzeźni, przez lata wielokrotnie przebudowywanego (…) tak, że zatracił swój pierwotny charakter. Obiekt z założenia stanowić miał centralny element projektowanego układu przestrzenno-funkcjonalnego. Udało nam się to założenie zrealizować: betonowy bunkier, żelbetowe słupy hali dawnej rzeźni, mroźni i chłodni, stropy w poczekalni i toaletach to ważni świadkowie przeszłości”12.
Owe dawne rzeźnia, mroźnia i chłodnie, w połączeniu z historyczną cegłą, żelbetowymi słupami i ryglami, nowymi surowymi posadzkami i rdzewionymi elementami stalowymi, mają zdecydowany, jedyny w swoim rodzaju, wyraz. Chłodny, lecz przejmujący. I – mimo licznych interwencji – nadal emanujący z reliktów. Przestrzenie te stanowią ogromnie stosowną, milczącą uwerturę do betonowych ścian, ramp i przejść na teren byłego obozu.
Marquard, opisując pewną pustkę braku znaczenia, braku ciekawości, tajemnicy, braku sensu życia, stwierdza: „Utrata sensu stała się ulubionym alibi do ekspansywnego dobrobytu lub do pomruków na temat jego braku; wskutek nadmiernego wzrostu wymagań sensu każdy czuje się rozgrzeszony, korzystając z surogatów ich niespełnienia: przyjemnego życia lub oburzenia na jego brak”13. Może skierowanie się w stronę adaptacji, czyli korzystania z dziedzictwa, nawet najnowszego, pozwoli zapewnić sens inny niż tylko konsumpcyjny – dając większe poczucie ciągłości w „niepowtarzalnym krajobrazie” i zapewniając tym samym poczucie bezpieczeństwa. Mam tu na myśli nie tylko ważne aspekty pragmatyczne architektury – bezpieczeństwo energetyczne czy ekologiczne – lecz także, a może przede wszystkim, pewne bezpieczeństwo emocjonalne i duchowe. Czyli poczucie zrozumienia świata, nawet w jego potwornych przejawach; a – na szczęście – w dużo liczniejszych zwykłych sytuacjach także poczucie przynależności do cywilizowanego miejsca, którego historia nie została zmarnowana.
1 EUR-Lex, Zrównoważony rozwój, https://eur-lex.europa.eu/PL/legal-content/glossary/sustainable-development.html (data dostępu: styczeń 2025).
2 Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/adaptacja;2548744.html (data dostępu: styczeń 2025).
3 T. Ravenscroft, Anne Lacaton and Jean-Philippe Vassal win Pritzker Architecture Prize 2021, https://www.dezeen.com/2021/03/16/anne-lacaton-jean-philippe-vassal-pritzker-architecture-prize-2021 (data dostępu: styczeń 2025).
4 E. Heathcote, Architects are too often complicit in gentrification and social cleansing, https://www.dezeen.com/2023/11/28/lacaton-vassal-soane-medal-opinion (data dostępu: styczeń 2025).
5 Ch. Norberg-Schulz, Genius Loci: Toward a Phenomenology of Architecture, Rizzoli, New York 1979.
6 E. Heathcote, dz. cyt. (data dostępu: styczeń 2025).
7 O. Marquard, Apologia przypadkowości: studia filozoficzne, przeł. K. Krzemieniowa, Oficyna Naukowa, Warszawa 1994, s. 21 (cyt. za: G. Urbańska-Legutko, Sens życia a kompensacyjna rola nauk humanistycznych Odo Marquarda. Praca roczna MISH UJ pod kierunkiem dra J. Koryla, 2021; maszynopis z archiwum autorki).
8 G. Urbańska-Legutko, Sens życia a kompensacyjna rola nauk humanistycznych Odo Marquarda. Praca roczna MISH UJ pod kierunkiem dra J. Koryla, 2021, s. 4; maszynopis z archiwum autorki.
9 A. Tavella i in., Rebirth of the Convent Saint-Francois, [w:] I. Blasi, A. Sala Giralt (red.), European Union Prize for Contemporary Architecture / Mies van der Rohe Awards, Fundació Mies van der Rohe, Barcelona 2024, s. 451 passim.
10 Tamże.
11 Tamże.
12 O. Kloc, Jak w bryle zamknąć przeszywającą ciszę? Kozień Architekci… egzamin z wrażliwości, https://www.architekturaibiznes.pl/centrum-obslugi-odwiedzajacych-muzeum-auschwitz-birkenau,36695.html (data dostępu: styczeń 2025).
13 O. Marquard, dz. cyt., s. 40.
MARTA A. URBAŃSKA
architekt IARP, członek MPOIA RP, SARP i SKOZK, historyk i krytyk architektury, profesor Politechniki Krakowskiej