Osobowości takiej jak Piotr nie da się krótko opisać. Każdy z nas, kto miał z nim bliższy kontakt, może powiedzieć, że spędzonego z Piotrem czasu nie da się zapomnieć. To jedna z tych osób, bez której Izby Architektów by nie było. Od początku jej powstania pełnił bardzo ważne funkcje. Najpierw jako przewodniczący Okręgowej Warmińsko-Mazurskiej Izby Architektów. Później jako członek Krajowej Rady Izby Architektów – i to aż przez trzy kadencje, co w naszej instytucji jest sytuacją wyjątkową.
Piotr był profesjonalistą w pełnym tego słowa znaczeniu. Dzięki praktyce, którą zdobył jako osoba odpowiedzialna za planowanie przestrzenne w Miejskim Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego, mógł ten kapitał wiedzy szerzyć w Izbie, kierując pracami legislacyjnymi. Był członkiem Polskiej Rady Architektury, współautorem kolejnych edycji Polskiej Polityki Architektonicznej, przewodniczącym MKUA w Olsztynie. Przygotowywał i opisywał śmiałe i przełomowe propozycje zmian w polskim prawie. W żadnym stopniu nie będzie przesadą stwierdzenie, że był strażnikiem zawodu architekta. Przede wszystkim jako jeden z głównych autorów ustawy o architektach, ale też każdego dnia, w czasie codziennej pracy Izby. Bez zająknienia potrafił opowiadać o istocie naszej profesji – z dumą, ale bez demagogii i bufonady. Jego ekspercka wiedza z planowania przestrzennego, a także szeroka znajomość prawa (również unijnego) zawsze dawały nam pewność, że każda nasza propozycja była przygotowana bez nawet najmniejszej luki. Piotr pisał dużo, precyzyjnie i konkretnie. Dzięki temu pozostały po nim bezcenne prace potwierdzające specjalistyczną wiedzę ich autora, a esej o polskim systemie planowania przestrzennego i jego wadach wciąż nam się przydaje w działaniach nad dotyczącą go reformą.
Rozmowy z Piotrem wymagały dużo czasu, były trudne. Od słuchacza wymagały też wytrwałości. Pamiętamy, że nie odpuszczał żadnej okazji i wykorzystywał każdą chwilę, aby przekazywać swoje opinie. W gronie, w którym dzisiaj się spotykamy, jest wiele osób, które tę wytrwałość miały i dzięki temu wiele nauczyły się od Piotra. Ja na pewno. A żeby nasze trudne konwersacje zawsze kończyły się pozytywnie, umówiliśmy się, że wszystko, o czym rozmawiamy, traktujemy „na luzie i z poczuciem humoru”.
Piotr był człowiekiem skromnym. W ogóle nie dbał o materialny wymiar życia. Po prostu szkoda mu było czasu na zajmowanie się banalną konsumpcją. Nie oznacza to, że odmawiał sobie przyjemności, co zauważyłem, kiedy wspólnie celebrowaliśmy hotelowe śniadania. Jednak nawet przy nich nie odpuszczał. Nawet wtedy poznawałem skomplikowane zależności różnych europejskich systemów prawnych.
Kiedy rekomendowałem Piotra do Krajowej Rady tej kadencji, mówiłem, że potrzebujemy człowieka, który podczas naszych rozważań będzie na każdy pomysł patrzył z poziomu stratosfery. Teraz nabrało to innego, smutnego znaczenia.
Piotrze. Od dzisiaj, jak będziesz przyglądał się naszym działaniom właśnie z poziomu stratosfery, jednego możesz być pewien: nie zmarnujemy niczego, co wspólnie wypracowaliśmy, a zawód architekta – o czym zawsze marzyłeś – ustawimy w końcu na właściwym miejscu! Ty odpoczywaj. ■
PIOTR FOKCZYŃSKI
architekt IARP, prezes KRIA RP VI kadencji; w latach 2001–2018 wiceprzewodniczący DSOIA RP, w latach 2003–2021 Architekt Miasta Wrocławia; twórca i koordynator m.in. projektu (wraz z SARP o. Wrocław, Izbą Architektów oraz miastem Wrocław) modelowego osiedla Nowe Żerniki